środa, 13 lutego 2013

Rozdział 5





         Niespodzianka





 Byłam zdziwiona  nigdy nie przepuszczałam, nie przyszło mi nawet do głowy że osobą którą zostanę w moim salonie będzie ona.
- Cześć to tak witasz swoją najlepszą przyjaciółkę po tak długim czasie?- powiedziała Julia-Wiedziałam że będziesz w szoku ale nie myślałam że aż takim.- dodała  widząc   moją reakcję.
Julia Sores była  moja najlepszą przyjaciółką. Byłyśmy jak siostry. Zawsze mogłam na nią liczyć.  Pomagała mi w najtrudniejszych etapach mojego życia. Z każdym razem pocieszała mnie, ocierała łzy smutku wspierała. Po prostu była przymnie nawet jak wszyscy inni odwrócili się od mnie. Kochałam ją za to wszystko co robiła dla mnie.
Otrząsnęłam się i szybkim krokiem ruszyłam w stronę mojej przyjaciółki. Rzuciłam się na  szyje pięknej blondynce.
- Julia!- krzyknęłam- jak to, w jaki sposób ty tu się znalazłaś ?- z tych emocji na moich policzkach pojawiły się łzy szczęścia.
- Tak po prostu jestem nie wystarczy  Ci to?- zapytała.
- Ależ oczywiście że wystarczy, ale chcę wiedzieć komu powinnam podziękować za to że tu jesteś.- odparłam przez łzy
- Catherine jak mnie nie udusisz to Ci wszystko opowiem.-roześmiała się a ja automatycznie wypuściłam  ją z moich obiec.
- Boże już zapomniałam jak potrafisz mocno przytulać.- zaśmiała się.
- Chodź usiądziemy na kanapie i wszystko mi opowiesz jakim cudem tu się znalazłaś.
Poszłyśmy do kuchni przygotowałyśmy herbatę ( uwielbiałam herbatę zresztą tak samo jak i Julia ) i poszłyśmy usiąść do salonu.
Julia zaczęła opowiadać .
- Więc zacznę od początku…-przerwałam jej
- No tak by było najlepiej.- uśmiechnęłam się do mojej kochanej przyjaciółki.
-Więc dwa dni temu otrzymałam pewien telefon i dostałam propozycję pracy.-powiedziała a moja ciekawość znowu się ujawniła.
- Ale jaka pracę ? Gdzie ? Ale z kim ?- zalałam ja masą pytań.
- Catherine już poczekaj chciałaś abym opowiedziała Ci wszystko po kolei.-  powiedział to z lekkim grymasem na twarzy.
- Przepraszam.- gestem dłoni zakryłam tylko usta spowodowało to szeroki uśmiech na tworzy   Juli.
- Dostała dwa dni temu ważny telefon a dotyczący propozycji pracy.- w mojej głowie roiło się od pytań ale powstrzymałam się i słuchałam dalej.- Propozycje złożyła mi wytwórnia płytowa chcieli abym została osobistą stylistką pewnej młodej damy .- słysząc to nie zrozumiałam o co chodzi.- Catherine od dzisiaj pracuję dla Ciebie! – wykrzyczała podekscytowana.
- Ale jak dla mnie?
- Normalnie zadzwonił do mnie ten producent Mik i zatrudnił mnie jako twoja osobista stylistkę.- pomyślałam nie możliwe.- powiedział że przyda Ci się pomoc ponieważ od teraz będziesz mieć dużo pracy, będziesz pokazywać się w mediach i musisz wyglądać, a żebyś  się tym nie martwiła zatrudnił mnie.
- Ja nie wierze ! – wyrzuciłam siebie. – nie wiem jak jemu podziękuje.
- Myślę że wystarczy jak .-  uśmiechnęła się .- Wystarczy że będziesz tworzyć przepiękne piosenki.
- Julia nawet nie wiesz jak jestem szczęśliwa.- przerwała mi.
- A i nie powiedziałam Ci najważniejszego…- teraz to ja jej przerwałam.
- Jak to co jeszcze? Bardziej uszczęśliwić mnie chyba już nie można.- powiedziałam
- Ależ można – powiedział – będziemy razem mieszkać.- wtedy poczułam ponownie  napływające łzy do moich oczu  które zaczęły spływać po moich zarumienionych policzkach.
Rzuciłam się ponownie na Julię tym razem ona też rozpłakała się. Byłyśmy obie takie szczęśliwe. Wżyciu nie przepuszczałam że tak to się może skończyć. Byłam prze szczęśliwa.
- Kocham Cię! – powiedziała Julia.
- Ja Ciebie też. – odsunęłam się od niej.
- Dobra koniec tego wylewania łez . – roześmiałyśmy się. – Ty lepiej dziewczyno opowiadaj co tam u Ciebie? – zapytała piękna blondynka wycierając łzy chusteczką.
- U mnie ? – zastanowiłam się na chwilę nie wiedziałam czy mówić o tej randce z Harrym nie chciałam zapeszyć . Jednaka pomyślałam a co mi tam co ma być to będzie .
- Więc ? – powtórzyła pytanie.
- W ciągu tych kilku  dni wydarzyło się więcej niż bym się spodziewała. – zatrzymałam się na chwilę.
- Dziewczyno mów ! -  teraz to ona była bardzo ciekawa.
- Nie zdążyłam jeszcze was poinformować zostałam przyjęta , ale to już wiesz.- przerwała mi.
- Mów i co jeszcze . – była taka podekscytowana.
- Oraz poznałam….- ponownie mi przerwała.
- Poznałaś chłopaka?- zapytała, była bardzo ciekawa o co chodzi.
- Julia!- krzyknęłam na nią aby się w  końcu uspokoiła. – można tak powiedzieć że poznałam, ale nie jednego.- na twarzy Juli zawitało zdziwienie.
- Ale w sensie że…- tym razem to ja nie pozwoliłam jej dokończyć.
- Oj no dobra powiem Ci już. – przerwałam aby przytrzymać ją chwilę w napięciu.
- No Catherine mów już!- krzyknęła na mnie
- No już .- zaśmiałam się.- poznałam One Direction!-  gdy to powiedziałam na twarzy blondynki pojawiła się zszokowana mina. Widząc jej reakcję zaczęłam śmiać się aż poleciały mi łzy.
Nagle Julia zerwała się z kanapy krzycząc.
- Jak to poznałaś ich i nic mi nie powiedziałaś!
- Teraz Ci mówię.- nadal głośno  śmiałam się. Nie mogłam się opanować był to jeden z moich napadów śmiechu. Jednak uspokoiłam się trochę.
- I jacy oni są opowiadaj!?- zadała mi masę pytań- Czy są tacy słodcy na żywo!?
- Co mam Ci powiedzieć są normalnymi nastolatkami tak jak ty i ja i miliony innych osób w tym wieku.- odparłam-a czy są słodcy? Oj i to na wet nie wiesz jak bardzo!- uśmiechnęłam się.
- Poczekaj jeśli ich poznałaś to spotkałaś się twarzą w twarz samym Harrym Stylesem?
- Tak ale z nim poznałam się troszkę wcześniej.
- Ale jak to? – wnioskując po jej minie była zdziwiona.
- Tak po prostu.- odparłam.
Zaczęłam opowiadać Juli jak pierwszego dnia na lotnisku spotkałam Loczka. Jak odwiózł mnie do domu. Opowiedziałam jej wszystko z  najdrobniejszymi szczegółami. Następnie opowiedziałam jej co wydarzyło się  dzisiejszego dnia a Julia jedynie wtrącała się co chwilę wyciągając zemnie jak najwięcej informacji.
Kiedy doszłam do tego jak Harry zaprosił mnie na randkę Julia zaniemówiła.
Jednak długo to nie trwało, na moje nieszczęście.
- Catherine !!!- krzyknęła.
- Julia proszę ciszej obudzisz kogoś a nie mam ochoty przepraszać rozwścieczonych lokatorów.
- Catherine – powiedziała już ciszej.- jak to idziesz na randkę z Harrym, ale kiedy ?
- Jutro ma po mnie być o dwudziestej.-  uśmiechnęłam się do mojej kochanej przyjaciółki.
- Poczekaj a wiesz gdzie idziecie?- zapytała już spokojniej.
- No właśnie nie wiem nic nie mówił gdzie mnie ma zamiar zabrać.- wzruszyłam ramionami.
- Zaraz a teraz najważniejsze pytanie wiesz w co się ubrać?
- Nie miałam do tego głowy.- odparłam.
- Ja już się tym moja droga zajmę na pewno nie będziesz  mieć czasu na przemyślenie w co się ubrać. Więc pozwól że ja się tym zajmę.- powiedziała szeroko uśmiechając się do mnie.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę że Ciebie mam.- przytuliłam ją.
- Ja też się Cieszę, ale lepiej jak już obie pójdziemy spać musimy być piękne i wypoczęte.
A ty moja droga w szczególności musisz być rześka dla Harr’ego bo na pewno by nie chciał abyś zasnęła  mu na randce.- uśmiechnęła się.
Pokazałam Juli gdzie jest jej pokój. Po wykąpaniu się poszłam powiedzieć dobranoc miłej blondynce jednak już spała. Przykryłam ja kołdrą i wyszłam.
Położyłam się na łóżku ponownie zaczęłam rozmyślać. W mojej głowie roiło się wiele pytań na których na chwilę obecną nie znałam odpowiedzi. Najbardziej nurtowało mnie pytanie dotyczące Harr’ego. Nie wiedziałam czego powinnam się po nim spodziewać. Tyle razy czytałam w prasie o jego zdobyczach , przelotnych romansach. Nie chciałam być kolejną paniką którą mógł by zaliczyć do zdobytych. Postanowiłam że nie dam się tak omamić jego przeuroczym uśmiechem i tym jego hipnotyzującym spojrzeniem. Powiedział nie i koniec będę twarda. Ciekawa jestem jak wyjdzie mi to w praktyce. Minęła jeszcze chwila i odpłynęłam.
- Catherine wstawaj już!- usłyszałam czyś głos.- wstawaj bo jak nie to skoczę na  Ciebie.- ktoś powiedział ponownie.
- Daj mi spokój.- wymamrotałam praktycznie jeszcze  śpiąc.
- Sama tego chciałaś.- nagle poczułam jak coś ciężkiego na mnie wskakuje.
- Julia złaś zemnie to boli!- osobą która zwracała się do mnie była moja Kochan przyjaciółka.
- Przepraszam ale sama się prosiłaś.- powiedziała.
- Oj już dobra która jest godzina?- zapytałam
- Jest dziewiąta więc dla tego Cię budzie żebyś się nie spóźniła.
- Kocham Cię.- powiedziała przytulając moją przyjaciółkę.
- Wiem właśnie wiem.- zaśmiała się.- a teraz idź jedz śniadanie  które Ci przygotowałam.
Szybkim ruchem zeszłam z łóżka ubrałam na siebie szlafrok i ruszyłam w stronę kuchni.
Kiedy weszłam zobaczyłam naleśniki a obok nich NUTELLA była to moja ulubiona potrawa.
- Julia jesteś boska!- krzyknęłam i ucałowałam w policzek wchodzącą do kuchni Julię.
- Wiem to już od dawna.- zaśmiała się.
- I  w dodatku taka skromna.- uśmiechnęłam się. Blondynka w odpowiedzi szturchnęła mnie w ramię.
Po pysznym śniadaniu pomogłam posprzątać i poszłam przebrać się do mojej garderoby.
Mój zestaw na dzisiaj to dżinsowe krótkie spodenki, koszula moro pod to szary cieki sweterek z nadrukiem i do tego wysokie czarne platformy.
Włosy tak jak zawsze przeczesałam szczotką i byłam gotowa. Jedynie jeszcze podkreśliłam delikatnie rzęsy i byłam gotowa do wyjścia. Weszłam do salonu w którym zastałam Julią a ona powiedziała coś co mnie bardzo rozbawiło.
- Catherine jak ty…- nie pozwoliłam jej dokończyć.
- Dziękuję Ci za pyszne śniadanko ale ja już muszę wyjść na razie widzimy się wieczorem.- mówiąc to zniknęłam z drzwiami.
Tym razem droga do wytwórni zajęła mi dosłownie chwilę bardzo się spieszyłam.
Dotarłam na miejsce w dziesięć minut. Weszłam do środka.
-  Dzień dobry panno Catherine. –przywitała mnie przesympatyczna recepcjonistka.
- Dzień dobry  Anno.- uśmiechnęłam się ciepło do brunetki.
- Czekają już na panią.- powiedziała.
- Wiesz co Anna mam do Ciebie prośbę.- podeszłam do miejsca pracy kobiety.
- Tak o co chodzi ? – zapytała.
- Chcę Cię prosić abyś nie mówiła do mnie pani Catherine.- uśmiechnęłam się do niej serdecznie i wyciągnęłam rękę w jej kierunku.- jestem Catherine nie żadna pani ok. ?
- Ma się rozumieć szefowo.- obie się zaśmiałyśmy.
- No to życzę Ci miłego dnia.- powiedziałam i ruszyłam w stronę windy.
- Ja tobie też Catehine!- kiedy to mówiła  już zniknęłam za drzwiami windy.
Wybrałam dane piętro i po chwili byłam na miejscu. Weszłam do gabinetu Mika jednak nie było go tam. Jedna z pracownic wskazała mi gdzie powinnam go szukać. Poszłam wskazane miejsce i weszłam do sali konferencyjnej. Zastałam tam Maika ale nie był sam.
- O już jesteś.- powiedział wstając z krzesła.- poznaj o to jest Josh jest kompozytorem.
- Miło mi Cię poznać.- uśmiechną się.- Jestem Josh .- powiedział wysoki brunet o brązowych oczach. Wyciągnął ręką w moim kierunku.
- Mi też jest miło Cię poznać jestem Catherine . – podałam mu dłoń.
- Więc tak słuchaj Catherine.- zaczął Mike. –  Josh jest człowiekiem z którym  będziemy pracować większość czasu. To on pomorze Ci z stworzeniem muzyki do twoich piosenek. Pod koniec naszej pracy sklei to wszystko w całość i powstanie z tego płyta.
- Super nie mogę się już doczekać.- uśmiechnęłam się.
- Za dwa dni wchodzisz do studia musimy nagrać jedną piosenkę zapowiadająca wyjście twojego albumu.- odparł Mike .
Byłam taka podekscytowana. W kilka dni już się tyle wydarzyło. Nie mogłam  uwierzyć że nagram swoja pierwsza piosenkę w profesjonalnym studiu. Byłam prze szczęśliwa.
- Więc chodźcie musimy wybrać jakiś utwór i zacząć go opracowywać.- powiedział Maik do mnie i Boscha.
- Ale jak to już ? – zapytałam.
- Tak masz chyba swoje teksty z nutami ?
- Oczywiście że mam. – odparłam
- No to świetnie zabieramy się do pracy.
Kilka godzin próbowaliśmy coś skomponować. Pod koniec udało się byłam bardzo zadowolona. Nareszcie się udało!
Josh powiedział że musi już iść do domu aby spróbować na jutro zrobić  coś z tą muzyką i poszedł. Ja postąpiłam podobnie. Pożegnałam się ze wszystkimi i wyszłam z budynku.
Dojechałam szybko do domu była dziewiętnasta. Weszłam gwałtownym krokiem do mieszkania i pobiegłam do swojego pokoju.
- Catherine gdzie ty się podziewałaś?- zapytała zmartwiona Julia.
- Błagam nie zadawaj mi pytań tylko pomóż.- wypowiedziałam to błagalnym tonem.
- Dobrze.
- Dziękuje.
- Dobra nie dziękuj mi tylko idź pod prysznic a ja wszystko przygotuję.- powiedziała uśmiechnięta blondynka.
- Wiesz co ?- zapytałam ją.
- Tak wiem wiem kochasz mnie.- wysłałam jej buziaka w powietrzu i weszłam do łazienki.
Szybko wskoczyłam pod prysznic, wykąpałam się umyłam zęby . Przebrałam się w szlafrok zawinęłam włosy w ręcznik i wyszłam.
W moim  pokoju czekała Julia. Blondynka siedziała na  łóżku.  Podczas mojej nieobecności przygotowała wszystko ciuchy, kosmetyki i inne rzeczy.
- Dziękuję Ci nawet nie wiesz…- blondynka gwałtownym ruchem zerwała się z łóżka i podeszła do mnie.
- Dobra będziesz dziękować mi później.- powiedziała i pociągnęła mnie do toaletki.
- Kocham Cię.- byłam tak szczęśliwa że mama taka przyjaciółkę.
- Dobrze kochana odwróć się tyłem do lustra to ma być niespodzianka.- odparła piękna blondynka  szeroko  się uśmiechając.
Tak jak i poprosiła tak i zrobiłam.
Cały czas coś robiła z moim włosami czesała, kręciła i tak w kółko. Potem zajęła się moim makijażem. Ta czynność zajęła jej dosłownie chwilę.
Nagle odłożyła wszystko na stolik toaletki.
- Gotowe idź się szybko przebrać bo nie zdążysz.- powiedziała.- Aa ,tylko nie patrz się na razie w lustro.
- Dobrze.- uśmiechnęłam się.
W drodze do garderoby zabrałam za sobą przygotowane ciuchy przez Julię i poszłam się przebrać. Kiedy już się ubrałam weszłam do swojego pokoju gdzie ciągle czekała na mnie  
  Julia.
- Jestem genialna!- krzyknęła.
- Czyli że ?- zapytała.
- Czyli że wyglądasz bosko! Lepiej sama zobacz.- podeszła do mnie i odwróciła mnie do dużego lustra które znajdowało się w  pokoju.
- Juli…..- nie dokończyłam zatkało mnie nie przepuszczałam że mogę tak wyglądać.
Patrząc na swoje odbicie w lustrze nie mogłam uwierzyć w to co widzie. To nie mogłam być ja! Przed moimi oczami ukazał się obraz bardzo ładnej dziewczyny. Miałam na sobie kwiecisty gorset, zwiewną spódnicę w kolorze pudrowego różu i do tego miętowe szpilki.
Włosy miałam ułożone w naturalną falę. Moje oczy były lekko podkreślone przez tusz do rzęs a usta były delikatnie muśnięte przez błyszczyk. Całość tworzyło piękny obraz który zdawał mi się złudzeniem .
- I co sądzisz ? – zapytała Julia.
- Ładnie.- odparłam.
- Dziewczyno ładnie! Uwierz  w końcu w to że jesteś  przepiękna!- wykrzyczała.
- Proszę nie mów takich rzeczy bo zaraz się zarumienię.- uśmiechnęłam się niewinnie do mojej kochanej przyjaciółki.
- No dobrze.- odpowiedziała.
- Jeszcze raz Ci dziękuję. Nawet nie wiesz jak bardzo jestem Ci wdzięczna że tak mi pomogłaś.- przytuliłam ją bardzo mocno.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
- O zbawienie ty moje.- uśmiechnęła  się  Julia.- Twój kochany przyjechała po Ciebie , idź mu otworzyć drzwi.- zaśmiała się.
- Julia!- krzyknęłam.
- Oj idź już.- pocałowała mnie w policzek i wypchnęła z pokoju.
  Ruszyłam w stronę drzwi frontowych. Serce zaczęło łomotać mi w piersi jak szalone. Coraz bliżej drzwi zaczynało mocniej. Kiedy już doszłam do drzwi zamknęłam oczy, wzięłam głęboki wdech. Nie zastanawiając się długo złapałam za klamkę i wyszłam na spotkanie z przeznaczeniem.

 ________________________________________________________________________________

KOLEJNY ROZDZIAŁ MOI DRODZY :D
TO JUŻ PIĄTY  :D
POWIEM WAM ŻE NAWET MI SIĘ PODOBA :D
A CO NAJLEPSZE SZÓSTY ZAPOWIADA SIĘ JESZCZE LEPIEJ :D
POZDRAWIAM WSZYSTKICH GORĄCO :*
MIŁEGO CZYTANIA :*





                                                                  Strój Catherine :D





A to strój Catherine na randkę :D




5 komentarzy:

  1. Jaki długi rozdział! Ale mimo to zabiję Cię za to, że przerwałaś w takim momencie! W następnym rozdziale ma być w końcu ich randka! Czekam na nexta i dodaj jak najszybciej! xx

    OdpowiedzUsuń
  2. hohohoho rozdział długaśny ale cudowny :*
    chyba nie musze pisać jak bardzo chcę cie udusić z tym końcem ? :D
    zapraszam na ostatni rozdział + epilog :) http://opwiadania1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. O jej, ja mam taką sukienkę jak ten gorset i to w takim samym kroju jak w połączeniu ze spódnicą :D Ale tam.. Rozdział świetny - i poprzedni też, bo tak nadrobiłam :D Też bym chciała iść na randkę z Hazzą, ale w sumie, która z nas by nie chciała :< A najbardziej to z Zaynem <3 ohohoh, za bardzo się rozmarzyłam ^^ a Julia to taka fajna, energiczna dziewczyna... Pisz, pisz prędko ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny!<3 zapraszam do siebie http://chcebyctymczegopotrzebujesz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale długiii !
    Ale to bardzo dobrze ^^
    Uuu szykuje się romansik ^^
    Super rozdział.
    Pozdrawiam, Isiia <3.
    P.S
    Serdecznie zapraszam na jednego z swoich blogów xD.

    OdpowiedzUsuń