Niespodzianka
Byłam zdziwiona nigdy nie przepuszczałam, nie przyszło mi
nawet do głowy że osobą którą zostanę w moim salonie będzie ona.
- Cześć to tak witasz swoją najlepszą przyjaciółkę po tak
długim czasie?- powiedziała Julia-Wiedziałam że będziesz w szoku ale nie myślałam
że aż takim.- dodała widząc moją reakcję.
Julia Sores była moja
najlepszą przyjaciółką. Byłyśmy jak siostry. Zawsze mogłam na nią liczyć. Pomagała mi w najtrudniejszych etapach mojego
życia. Z każdym razem pocieszała mnie, ocierała łzy smutku wspierała. Po prostu
była przymnie nawet jak wszyscy inni odwrócili się od mnie. Kochałam ją za to
wszystko co robiła dla mnie.
Otrząsnęłam się i szybkim krokiem ruszyłam w stronę mojej
przyjaciółki. Rzuciłam się na szyje
pięknej blondynce.
- Julia!- krzyknęłam- jak to, w jaki sposób ty tu się
znalazłaś ?- z tych emocji na moich policzkach pojawiły się łzy szczęścia.
- Tak po prostu jestem nie wystarczy Ci to?- zapytała.
- Ależ oczywiście że wystarczy, ale chcę wiedzieć komu
powinnam podziękować za to że tu jesteś.- odparłam przez łzy
- Catherine jak mnie nie udusisz to Ci wszystko
opowiem.-roześmiała się a ja automatycznie wypuściłam ją z moich obiec.
- Boże już zapomniałam jak potrafisz mocno przytulać.-
zaśmiała się.
- Chodź usiądziemy na kanapie i wszystko mi opowiesz jakim
cudem tu się znalazłaś.
Poszłyśmy do kuchni przygotowałyśmy herbatę ( uwielbiałam
herbatę zresztą tak samo jak i Julia ) i poszłyśmy usiąść do salonu.
Julia zaczęła opowiadać .
- Więc zacznę od początku…-przerwałam jej
- No tak by było najlepiej.- uśmiechnęłam się do mojej
kochanej przyjaciółki.
-Więc dwa dni temu otrzymałam pewien telefon i dostałam
propozycję pracy.-powiedziała a moja ciekawość znowu się ujawniła.
- Ale jaka pracę ? Gdzie ? Ale z kim ?- zalałam ja masą
pytań.
- Catherine już poczekaj chciałaś abym opowiedziała Ci
wszystko po kolei.- powiedział to z
lekkim grymasem na twarzy.
- Przepraszam.- gestem dłoni zakryłam tylko usta spowodowało
to szeroki uśmiech na tworzy Juli.
- Dostała dwa dni temu ważny telefon a dotyczący propozycji
pracy.- w mojej głowie roiło się od pytań ale powstrzymałam się i słuchałam
dalej.- Propozycje złożyła mi wytwórnia płytowa chcieli abym została osobistą
stylistką pewnej młodej damy .- słysząc to nie zrozumiałam o co chodzi.-
Catherine od dzisiaj pracuję dla Ciebie! – wykrzyczała podekscytowana.
- Ale jak dla mnie?
- Normalnie zadzwonił do mnie ten producent Mik i zatrudnił
mnie jako twoja osobista stylistkę.- pomyślałam nie możliwe.- powiedział że
przyda Ci się pomoc ponieważ od teraz będziesz mieć dużo pracy, będziesz
pokazywać się w mediach i musisz wyglądać, a żebyś się tym nie martwiła zatrudnił mnie.
- Ja nie wierze ! – wyrzuciłam siebie. – nie wiem jak jemu
podziękuje.
- Myślę że wystarczy jak .-
uśmiechnęła się .- Wystarczy że będziesz tworzyć przepiękne piosenki.
- Julia nawet nie wiesz jak jestem szczęśliwa.- przerwała
mi.
- A i nie powiedziałam Ci najważniejszego…- teraz to ja jej
przerwałam.
- Jak to co jeszcze? Bardziej uszczęśliwić mnie chyba już
nie można.- powiedziałam
- Ależ można – powiedział – będziemy razem mieszkać.- wtedy
poczułam ponownie napływające łzy do
moich oczu które zaczęły spływać po
moich zarumienionych policzkach.
Rzuciłam się ponownie na Julię tym razem ona też rozpłakała
się. Byłyśmy obie takie szczęśliwe. Wżyciu nie przepuszczałam że tak to się
może skończyć. Byłam prze szczęśliwa.
- Kocham Cię! – powiedziała Julia.
- Ja Ciebie też. – odsunęłam się od niej.
- Dobra koniec tego wylewania łez . – roześmiałyśmy się. –
Ty lepiej dziewczyno opowiadaj co tam u Ciebie? – zapytała piękna blondynka
wycierając łzy chusteczką.
- U mnie ? – zastanowiłam się na chwilę nie wiedziałam czy
mówić o tej randce z Harrym nie chciałam zapeszyć . Jednaka pomyślałam a co mi
tam co ma być to będzie .
- Więc ? – powtórzyła pytanie.
- W ciągu tych kilku dni wydarzyło się więcej niż bym się
spodziewała. – zatrzymałam się na chwilę.
- Dziewczyno mów ! -
teraz to ona była bardzo ciekawa.
- Nie zdążyłam jeszcze was poinformować zostałam przyjęta ,
ale to już wiesz.- przerwała mi.
- Mów i co jeszcze . – była taka podekscytowana.
- Oraz poznałam….- ponownie mi przerwała.
- Poznałaś chłopaka?- zapytała, była bardzo ciekawa o co
chodzi.
- Julia!- krzyknęłam na nią aby się w końcu uspokoiła. – można tak powiedzieć że
poznałam, ale nie jednego.- na twarzy Juli zawitało zdziwienie.
- Ale w sensie że…- tym razem to ja nie pozwoliłam jej
dokończyć.
- Oj no dobra powiem Ci już. – przerwałam aby przytrzymać ją
chwilę w napięciu.
- No Catherine mów już!- krzyknęła na mnie
- No już .- zaśmiałam się.- poznałam One Direction!- gdy to powiedziałam na twarzy blondynki
pojawiła się zszokowana mina. Widząc jej reakcję zaczęłam śmiać się aż
poleciały mi łzy.
Nagle Julia zerwała się z kanapy krzycząc.
- Jak to poznałaś ich i nic mi nie powiedziałaś!
- Teraz Ci mówię.- nadal głośno śmiałam się. Nie mogłam się opanować był to
jeden z moich napadów śmiechu. Jednak uspokoiłam się trochę.
- I jacy oni są opowiadaj!?- zadała mi masę pytań- Czy są
tacy słodcy na żywo!?
- Co mam Ci powiedzieć są normalnymi nastolatkami tak jak ty
i ja i miliony innych osób w tym wieku.- odparłam-a czy są słodcy? Oj i to na
wet nie wiesz jak bardzo!- uśmiechnęłam się.
- Poczekaj jeśli ich poznałaś to spotkałaś się twarzą w
twarz samym Harrym Stylesem?
- Tak ale z nim poznałam się troszkę wcześniej.
- Ale jak to? – wnioskując po jej minie była zdziwiona.
- Tak po prostu.- odparłam.
Zaczęłam opowiadać Juli jak pierwszego dnia na lotnisku
spotkałam Loczka. Jak odwiózł mnie do domu. Opowiedziałam jej wszystko z najdrobniejszymi szczegółami. Następnie
opowiedziałam jej co wydarzyło się
dzisiejszego dnia a Julia jedynie wtrącała się co chwilę wyciągając zemnie
jak najwięcej informacji.
Kiedy doszłam do tego jak Harry zaprosił mnie na randkę
Julia zaniemówiła.
Jednak długo to nie trwało, na moje nieszczęście.
- Catherine !!!- krzyknęła.
- Julia proszę ciszej obudzisz kogoś a nie mam ochoty
przepraszać rozwścieczonych lokatorów.
- Catherine – powiedziała już ciszej.- jak to idziesz na
randkę z Harrym, ale kiedy ?
- Jutro ma po mnie być o dwudziestej.- uśmiechnęłam się do mojej kochanej
przyjaciółki.
- Poczekaj a wiesz gdzie idziecie?- zapytała już spokojniej.
- No właśnie nie wiem nic nie mówił gdzie mnie ma zamiar
zabrać.- wzruszyłam ramionami.
- Zaraz a teraz najważniejsze pytanie wiesz w co się ubrać?
- Nie miałam do tego głowy.- odparłam.
- Ja już się tym moja droga zajmę na pewno nie będziesz mieć czasu na przemyślenie w co się ubrać.
Więc pozwól że ja się tym zajmę.- powiedziała szeroko uśmiechając się do mnie.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę że Ciebie mam.- przytuliłam
ją.
- Ja też się Cieszę, ale lepiej jak już obie pójdziemy spać
musimy być piękne i wypoczęte.
A ty moja droga w szczególności musisz być rześka dla Harr’ego
bo na pewno by nie chciał abyś zasnęła mu na randce.- uśmiechnęła się.
Pokazałam Juli gdzie jest jej pokój. Po wykąpaniu się
poszłam powiedzieć dobranoc miłej blondynce jednak już spała. Przykryłam ja
kołdrą i wyszłam.
Położyłam się na łóżku ponownie zaczęłam rozmyślać. W mojej
głowie roiło się wiele pytań na których na chwilę obecną nie znałam odpowiedzi.
Najbardziej nurtowało mnie pytanie dotyczące Harr’ego. Nie wiedziałam czego
powinnam się po nim spodziewać. Tyle razy czytałam w prasie o jego zdobyczach ,
przelotnych romansach. Nie chciałam być kolejną paniką którą mógł by zaliczyć
do zdobytych. Postanowiłam że nie dam się tak omamić jego przeuroczym uśmiechem
i tym jego hipnotyzującym spojrzeniem. Powiedział nie i koniec będę twarda.
Ciekawa jestem jak wyjdzie mi to w praktyce. Minęła jeszcze chwila i
odpłynęłam.
- Catherine wstawaj już!- usłyszałam czyś głos.- wstawaj bo
jak nie to skoczę na Ciebie.- ktoś
powiedział ponownie.
- Daj mi spokój.- wymamrotałam praktycznie jeszcze śpiąc.
- Sama tego chciałaś.- nagle poczułam jak coś ciężkiego na
mnie wskakuje.
- Julia złaś zemnie to boli!- osobą która zwracała się do
mnie była moja Kochan przyjaciółka.
- Przepraszam ale sama się prosiłaś.- powiedziała.
- Oj już dobra która jest godzina?- zapytałam
- Jest dziewiąta więc dla tego Cię budzie żebyś się nie
spóźniła.
- Kocham Cię.- powiedziała przytulając moją przyjaciółkę.
- Wiem właśnie wiem.- zaśmiała się.- a teraz idź jedz
śniadanie które Ci przygotowałam.
Szybkim ruchem zeszłam z łóżka ubrałam na siebie szlafrok i
ruszyłam w stronę kuchni.
Kiedy weszłam zobaczyłam naleśniki a obok nich NUTELLA była to
moja ulubiona potrawa.
- Julia jesteś boska!- krzyknęłam i ucałowałam w policzek
wchodzącą do kuchni Julię.
- Wiem to już od dawna.- zaśmiała się.
- I w dodatku taka
skromna.- uśmiechnęłam się. Blondynka w odpowiedzi szturchnęła mnie w ramię.
Po pysznym śniadaniu pomogłam posprzątać i poszłam przebrać
się do mojej garderoby.
Mój zestaw na dzisiaj to dżinsowe krótkie spodenki, koszula
moro pod to szary cieki sweterek z nadrukiem i do tego wysokie czarne
platformy.
Włosy tak jak zawsze przeczesałam szczotką i byłam gotowa.
Jedynie jeszcze podkreśliłam delikatnie rzęsy i byłam gotowa do wyjścia.
Weszłam do salonu w którym zastałam Julią a ona powiedziała coś co mnie bardzo
rozbawiło.
- Catherine jak ty…- nie pozwoliłam jej dokończyć.
- Dziękuję Ci za pyszne śniadanko ale ja już muszę wyjść na
razie widzimy się wieczorem.- mówiąc to zniknęłam z drzwiami.
Tym razem droga do wytwórni zajęła mi dosłownie chwilę
bardzo się spieszyłam.
Dotarłam na miejsce w dziesięć minut. Weszłam do środka.
- Dzień dobry panno
Catherine. –przywitała mnie przesympatyczna recepcjonistka.
- Dzień dobry Anno.-
uśmiechnęłam się ciepło do brunetki.
- Czekają już na panią.- powiedziała.
- Wiesz co Anna mam do Ciebie prośbę.- podeszłam do miejsca
pracy kobiety.
- Tak o co chodzi ? – zapytała.
- Chcę Cię prosić abyś nie mówiła do mnie pani Catherine.-
uśmiechnęłam się do niej serdecznie i wyciągnęłam rękę w jej kierunku.- jestem
Catherine nie żadna pani ok. ?
- Ma się rozumieć szefowo.- obie się zaśmiałyśmy.
- No to życzę Ci miłego dnia.- powiedziałam i ruszyłam w
stronę windy.
- Ja tobie też Catehine!- kiedy to mówiła już zniknęłam za drzwiami windy.
Wybrałam dane piętro i po chwili byłam na miejscu. Weszłam
do gabinetu Mika jednak nie było go tam. Jedna z pracownic wskazała mi gdzie
powinnam go szukać. Poszłam wskazane miejsce i weszłam do sali konferencyjnej.
Zastałam tam Maika ale nie był sam.
- O już jesteś.- powiedział wstając z krzesła.- poznaj o to
jest Josh jest kompozytorem.
- Miło mi Cię poznać.- uśmiechną się.- Jestem Josh .-
powiedział wysoki brunet o brązowych oczach. Wyciągnął ręką w moim kierunku.
- Mi też jest miło Cię poznać jestem Catherine . – podałam
mu dłoń.
- Więc tak słuchaj Catherine.- zaczął Mike. – Josh jest człowiekiem z którym będziemy pracować większość czasu. To on
pomorze Ci z stworzeniem muzyki do twoich piosenek. Pod koniec naszej pracy
sklei to wszystko w całość i powstanie z tego płyta.
- Super nie mogę się już doczekać.- uśmiechnęłam się.
- Za dwa dni wchodzisz do studia musimy nagrać jedną
piosenkę zapowiadająca wyjście twojego albumu.- odparł Mike .
Byłam taka podekscytowana. W kilka dni już się tyle
wydarzyło. Nie mogłam uwierzyć że nagram
swoja pierwsza piosenkę w profesjonalnym studiu. Byłam prze szczęśliwa.
- Więc chodźcie musimy wybrać jakiś utwór i zacząć go
opracowywać.- powiedział Maik do mnie i Boscha.
- Ale jak to już ? – zapytałam.
- Tak masz chyba swoje teksty z nutami ?
- Oczywiście że mam. – odparłam
- No to świetnie zabieramy się do pracy.
Kilka godzin próbowaliśmy coś skomponować. Pod koniec udało
się byłam bardzo zadowolona. Nareszcie się udało!
Josh powiedział że musi już iść do domu aby spróbować na
jutro zrobić coś z tą muzyką i poszedł.
Ja postąpiłam podobnie. Pożegnałam się ze wszystkimi i wyszłam z budynku.
Dojechałam szybko do domu była dziewiętnasta. Weszłam
gwałtownym krokiem do mieszkania i pobiegłam do swojego pokoju.
- Catherine gdzie ty się podziewałaś?- zapytała zmartwiona Julia.
- Błagam nie zadawaj mi pytań tylko pomóż.- wypowiedziałam
to błagalnym tonem.
- Dobrze.
- Dziękuje.
- Dobra nie dziękuj mi tylko idź pod prysznic a ja wszystko
przygotuję.- powiedziała uśmiechnięta blondynka.
- Wiesz co ?- zapytałam ją.
- Tak wiem wiem kochasz mnie.- wysłałam jej buziaka w
powietrzu i weszłam do łazienki.
Szybko wskoczyłam pod prysznic, wykąpałam się umyłam zęby . Przebrałam
się w szlafrok zawinęłam włosy w ręcznik i wyszłam.
W moim pokoju czekała
Julia. Blondynka siedziała na łóżku. Podczas mojej nieobecności przygotowała
wszystko ciuchy, kosmetyki i inne rzeczy.
- Dziękuję Ci nawet nie wiesz…- blondynka gwałtownym ruchem
zerwała się z łóżka i podeszła do mnie.
- Dobra będziesz dziękować mi później.- powiedziała i
pociągnęła mnie do toaletki.
- Kocham Cię.- byłam tak szczęśliwa że mama taka
przyjaciółkę.
- Dobrze kochana odwróć się tyłem do lustra to ma być
niespodzianka.- odparła piękna blondynka szeroko
się uśmiechając.
Tak jak i poprosiła tak i zrobiłam.
Cały czas coś robiła z moim włosami czesała, kręciła i tak w
kółko. Potem zajęła się moim makijażem. Ta czynność zajęła jej dosłownie
chwilę.
Nagle odłożyła wszystko na stolik toaletki.
- Gotowe idź się szybko przebrać bo nie zdążysz.-
powiedziała.- Aa ,tylko nie patrz się na razie w lustro.
- Dobrze.- uśmiechnęłam się.
W drodze do garderoby zabrałam za sobą przygotowane ciuchy
przez Julię i poszłam się przebrać. Kiedy już się ubrałam weszłam do swojego
pokoju gdzie ciągle czekała na mnie
Julia.
- Jestem genialna!- krzyknęła.
- Czyli że ?- zapytała.
- Czyli że wyglądasz bosko! Lepiej sama zobacz.- podeszła do
mnie i odwróciła mnie do dużego lustra które znajdowało się w pokoju.
- Juli…..- nie dokończyłam zatkało mnie nie przepuszczałam
że mogę tak wyglądać.
Patrząc na swoje odbicie w lustrze nie mogłam uwierzyć w to
co widzie. To nie mogłam być ja! Przed moimi oczami ukazał się obraz bardzo
ładnej dziewczyny. Miałam na sobie kwiecisty gorset, zwiewną spódnicę w kolorze
pudrowego różu i do tego miętowe szpilki.
Włosy miałam ułożone w naturalną falę. Moje oczy były lekko
podkreślone przez tusz do rzęs a usta były delikatnie muśnięte przez błyszczyk.
Całość tworzyło piękny obraz który zdawał mi się złudzeniem .
- I co sądzisz ? – zapytała Julia.
- Ładnie.- odparłam.
- Dziewczyno ładnie! Uwierz w końcu w to że jesteś przepiękna!- wykrzyczała.
- Proszę nie mów takich rzeczy bo zaraz się zarumienię.- uśmiechnęłam
się niewinnie do mojej kochanej przyjaciółki.
- No dobrze.- odpowiedziała.
- Jeszcze raz Ci dziękuję. Nawet nie wiesz jak bardzo jestem
Ci wdzięczna że tak mi pomogłaś.- przytuliłam ją bardzo mocno.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
- O zbawienie ty moje.- uśmiechnęła się Julia.-
Twój kochany przyjechała po Ciebie , idź mu otworzyć drzwi.- zaśmiała się.
- Julia!- krzyknęłam.
- Oj idź już.- pocałowała mnie w policzek i wypchnęła z
pokoju.
Ruszyłam w stronę drzwi frontowych. Serce
zaczęło łomotać mi w piersi jak szalone. Coraz bliżej drzwi zaczynało mocniej. Kiedy
już doszłam do drzwi zamknęłam oczy, wzięłam głęboki wdech. Nie zastanawiając
się długo złapałam za klamkę i wyszłam na spotkanie z przeznaczeniem.
KOLEJNY ROZDZIAŁ MOI DRODZY :D
TO JUŻ PIĄTY :D
POWIEM WAM ŻE NAWET MI SIĘ PODOBA :D
A CO NAJLEPSZE SZÓSTY ZAPOWIADA SIĘ JESZCZE LEPIEJ :D
POZDRAWIAM WSZYSTKICH GORĄCO :*
MIŁEGO CZYTANIA :*
Strój Catherine :D
A to strój Catherine na randkę :D
Jaki długi rozdział! Ale mimo to zabiję Cię za to, że przerwałaś w takim momencie! W następnym rozdziale ma być w końcu ich randka! Czekam na nexta i dodaj jak najszybciej! xx
OdpowiedzUsuńhohohoho rozdział długaśny ale cudowny :*
OdpowiedzUsuńchyba nie musze pisać jak bardzo chcę cie udusić z tym końcem ? :D
zapraszam na ostatni rozdział + epilog :) http://opwiadania1d.blogspot.com/
O jej, ja mam taką sukienkę jak ten gorset i to w takim samym kroju jak w połączeniu ze spódnicą :D Ale tam.. Rozdział świetny - i poprzedni też, bo tak nadrobiłam :D Też bym chciała iść na randkę z Hazzą, ale w sumie, która z nas by nie chciała :< A najbardziej to z Zaynem <3 ohohoh, za bardzo się rozmarzyłam ^^ a Julia to taka fajna, energiczna dziewczyna... Pisz, pisz prędko ^^
OdpowiedzUsuńświetny!<3 zapraszam do siebie http://chcebyctymczegopotrzebujesz.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAle długiii !
OdpowiedzUsuńAle to bardzo dobrze ^^
Uuu szykuje się romansik ^^
Super rozdział.
Pozdrawiam, Isiia <3.
P.S
Serdecznie zapraszam na jednego z swoich blogów xD.