niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 7





                     


   Bliżej i Bliżej..... 




Julia stanęła w przedpokoju, najwidoczniej nie spała bo była jeszcze w codziennych  ciuchach. Przez chwilę zastanawiałam się czy to nie przypadkiem prze zemnie, ale przecież wiedziała z kim jestem i że nic mi nie grozi.
- Cath mam Ci coś do przekazania.- przerwała na chwilę, zauważyła że jestem trochę zdezorientowana.
- Ale o co chodzi ?- zapytałam nie miałam pojęcia o co może chodzić.
- Maik kazał Ci powiedzieć że ma dla Ciebie bardzo ważną wiadomość i żebyś obowiązkowo była u niego na dwunastą. Powiedział żebyś się nie spóźniła.
- Tylko tyle nic więcej Ci nie powiedział ?
- No właśnie nie, powiedział tylko tyle że to ważne.- Julia uśmiechnęła się ciepło i zaczęła dalej mówić .- Cath bym zapomniała opowiadaj jak tam randka z Panem Idealnym ?- uśmiechnęła się i poruszała brwiami, rozbawiło mnie to.
- Chodzi Ci o randkę z Harry'm? - zapytałam.- a fajnie było.
- Cath fajnie !- krzyknęła.- Tylko tyle powiesz?- wzruszyłam ramionami.- Przecież to była randka z Harry'm !!!- na twarzy Juli zawitało zdenerwowanie, była zła że nie chcę jej powiedzieć jak było.
- Oj no dobra powiem Ci już.- zaśmiałam się a na oliwkowej twarzy Juli pojawił się szeroki uśmiech.
- No mów. - popędzała mnie.
- To był najlepszy dzień w moim życiu.- mówiąc to czułam jak moja dusza się cieszy, było to słychać w moim głosie.-  nie wiesz jaka jestem szczęśliwa.- przerwałam na chwile.
- Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę.- blondynka była bardzo podekscytowana.- Powiedz całowaliście się?- była ciekawa wszystkiego to było irytujące.
- Dałam mu tylko całusa w policzek na pożegnanie.- uśmiechnęłam się.
- A myślałam że było tak romantycznie a tu lipa nawet się nie pocałowaliście.- Julia była ewidentnie zawiedziona tak mnie to rozbawiła że się zaśmiałam.
- Julia mam swoje zasady...- blondynka przerwała mi.
- Ty i te twoje zasady.- powiedziała.- Wszystko zepsułaś, a miało być jak w filmie.- jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać. Julia kontynuowała.- Powiedz gdzie Cię zabrał ?- jej ciekawość mnie denerwowała.
Podeszłam do niej pocałowałam w policzek.
- Dobranoc, jestem zmęczona a jutro muszę wcześnie wstać. Resztę opowiem Ci jutro.- uśmiechnęłam się do niej i poszłam do swojego pokoju.
- No dobrze dobranoc.- w jej głosie wyczułam że jest rozczarowana.
 Weszłam do pokoju w którym panował mrok. W ciemności odnalazłam przycisk i zaświeciłam światło.
Popatrzyłam się na łóżko i nie zastanawiając się za długo podeszłam do pięknie prześcielonego białym materiałem łóżka, odwróciłam się do niego plecami i opadłam  na miękki materac.
Poczułam się tak lekko. Zamknęłam oczy. Pomyślałam o  tym co wydarzyło się dzisiejszego dnia.
Cały czas przed oczami miałam jego piękną zamyślona twarz. Nurtowała mnie jeszcze jedna rzecz.
Nie wiedziałam co on ma w tych swoich oczach. Za każdym razem jak spojrzy mi prosto w oczy  zostaję uwięziona. Nie potrafię uwolnić się, jestem zahipnotyzowana. Patrząc się w te jego głębokie oczy spadam coraz bardziej na dno i nie mam szans na uratowanie siebie. Jedynym moim wybawicielem mógł być on nikt inny.
Odrzuciłam wszystkie myśli i pytania na bok ponieważ wiedziałam że i tak nie jestem w stanie znaleźć na nie odpowiedzi.
Poszłam pod prysznic umyłam zęby przebrałam się w piżamę i weszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i bardzo szybko odpłynęłam.
Obudził mnie dźwięk wiadomości którą otrzymałam. Otworzyłam oczy, na początku nie wiedziałam co się dzieje. Podniosłam się trochę do góry oparłam się na łokciach. Spojrzałam na zegarek.
Przetarłam oczy chciałam się upewnić czy ja dobrze widzie która jest godzina. Była ósma rano.
Pomyślałam ,, Kto śmie mnie budzić o tak wczesnej porze ? ''.
Wyciągnęłam rękę po telefon który znajdował się na stoliku obok mojego łóżka.
Spojrzałam na ekran i od razu na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
Otóż osobą która mnie obudziła był Harry. Nie zastanawiając się długo otworzyłam wiadomość.


 Dzień dobry :D   Mam nadzieję że Cię nie obudziłem.
Chciałem się zapytać czy nasza kawa nadal jest aktualna ?

                                                                                
                                                                          Harry xx




Nie zastanawiałam się długo i odpisałam...



                   

                                         Oczywiście że tak :D 


                                                                        Cath xx  




Nie musiałam czekać długo na odpowiedz...



                 
                       Bardzo się cieszę :D 
             
                        Do zobaczenia.

                           
                                                                     Harry xx






 



Odłożyłam telefon na stolik i i wyszłam z pokoju.
Poszłam od razu do kuchni ponieważ byłam  bardzo głodna. W kuchni zastałam Julię siedziała przy stole i zajadała się płatkami
Postanowiłam że też przygotuję sobie moje ulubione czekoladowe płatki.
- Dzień dobry.- przywitałam się. Julia nie odpowiedziała musiała najpierw przełknąć płatki które miała w buzi.
- Dzień dobry ty szczęściaro.- wydusiła w końcu z siebie.
- Dla czego szczęściara?- zapytałam byłam bardzo ciekawa co ma mi jeszcze śmiesznego do powiedzenia.
- Dobrze wiesz o co mi chodzi i nie udawaj że nie.- zaśmiałam się uwielbiałam się z nią droczyć.
Złapałam głęboki oddech. Zabrałam płatki usiadłam na przeciwko Juli i opowiedziałam jej wszystko po klei.
- No i to wszystko- doszłam do końca całej historii.
- Wiesz co Harry się bardzo postarał to musi o czymś świadczyć.- uśmiechnęła się.
- Niby co ?- zapytałam.
- Cath co ty ślepa ?- powiedziała trochę poirytowana.- przecież każdej dziewczyny nie zabiera na tak romantyczna randkę...- przerwałam jej.
- Więc do czego zmierzasz ?
- Cath to świadczy o tym  że Harry się w tobie powoli zaczyna zakochiwać, ale już na pewno jest zauroczony. Ja ci mówię prędzej czy później będziecie razem.
- Julia ale ty bzdury gadasz.- zaśmiałam się.- nawet gdyby to była prawda że Harry się we mnie zauroczył to i tak by nic z tego nie było.  Ponieważ ja nie mogę się zakochać, nie chce, nie teraz!- krzyknęłam.
Musze skoncentrować się na karierze na tym co teraz powinno być moim priorytetem.
- Tak, tak.- powiedziała.
- Julia ja się nie zakocham i tyle.- powiedziałam jej to, chciała żeby wszystko było  jasne, ale dla mnie nie było ponieważ nie chciałam się zakochiwać a zwłaszcza w Harry'm. Jednak po woli w moim sercu zaczynało rosnąć uczucie które za wszelką cenę chciałam stłamsić. Matko ja nie mogę się w nim zakochać. Kurdę dla czego on na mnie tak działa nie mogę o nim zapomnieć. Cały czas przed oczami mam jego twarz, piękny uśmiech i oczy. Nie chcę się zakochać, ale przy Harry'm to chyba było nie możliwe i to mnie najbardziej trapiło.
- Zobaczysz jeszcze wspomnisz moje słowa.- piękna blondynka obdarzył mnie ciepłym uśmiechem.
Wyszłam z kuchni i szybkim krokiem pobiegłam do swojego pokoju. Poszłam do łazienki pod prysznic.
Po odświeżeniu się postanowiłam że pójdę do parku na spacer a po drodze kupię trochę jedzenia abyśmy nie umarły z głodu.
Ubrałam się w dżinsy bluzę i trampki byłam gotowa do wyjścia.
- Julia ja wychodzę, idę po prowiant.- po tych słowach zamknęłam drzwi za sobą.
 Zeszłam po schodach i byłam już przed budynkiem. Skierowała się w stronę parku był on niedaleko więc nie martwiłam się że zabłądzę. Była piękna pogoda idąc przez park patrzyłam się na bawiące się dzieci szczęśliwe matki, najbardziej moją uwagę przykuły przechodzące pary trzymające się za ręce. Był to piękny widok. Zastanawiałam się nad tym czy dam rade. Nie miałam pojęcia czy będę w stanie być na tyle silna. Jednak wiedziałam że nie mogę dopuścić do tego że się zakocham. Co ja gadam nie dam rady przecież to Harry wystarczy że popatrzy się w moje oczy i jestem jego. To była jego broń na mnie. Postaram się być twarda, ale nie wiem jak to mi wyjdzie.
Doszłam do niedaleko mieszczącego się sklepu wzięłam wózek i poszłam poszukać potrzebnych produktów.
Po kupieniu wszystkiego co było mi potrzebne wyszłam ze sklepu i ruszyłam w stronę mojego domu .
Droga zajęłam mi dziesięć minut. Weszłam do mieszkania.
- Cześć już jestem.- krzyknęłam i skierowałam się w stronę kuchni.
- Dobrze że już jesteś zostaw mi to ja rozpakuję a ty idź się ubierać bo się spóźnimy.- uśmiechnęła się.
- To ty też ze mną idziesz ?- zapytałam dopiero w tedy zobaczyłam że Julia nie jest w dresie tylko w bardzo modnych ciuchach.
- Tak przypominam Ci że ja też mam prace i zostałam wezwana potrzebują mnie, wiesz musimy przyszykować stylizację dla Ciebie i innych dla twojego faceta też.- zaśmiała się.
- Julia proszę przestań.- denerwowało mnie to już.- on nie jest mój.
- Oj no dobra idź się ubrać.
Weszłam do garderoby i wybrałam pierwsze lepsze ciuch z brzegu. A mianowicie spódnicę ze wzorem galaxy sięgającą do polowy uda do tego czarną bluzkę i damską ramanoskę. Podkreśliłam lekko rzęsy tuszem, nałożyłam delikatny błyszczyk, przeczesałam włosy i wyszłam z garderoby.
- Boże Cath jak ty pięknie wyglądasz.- powiedziała moja przyjaciółka.
- Dziękuje.- nie zaprzeczałam ponieważ dzisiaj wyjątkowo spodobałam się sobie to zdawało mi się dziwne.
- Dobra to co idziemy?- zapytała Julia.
- Oczywiście.- i wyszłyśmy z domu.
Droga do wytwórni minęła  nam bardzo miło i zabawnie. Cały czas się śmiałyśmy jak zawsze to ja odwalałam najróżniejsze akcje. Nigdy nie bałam się wyrażać swojego zdania, ani pokazywać to kim na prawdę jestem. Nie obchodziło mnie to co sobie ludzie pomyślą. Byłam sobą zwariowaną szaloną  dziewczyną która uwielbiała żyć pełnią życia i wykorzystywać każdy moment swojej egzystencji na tym pięknym magicznym świecie. Chciałam żyć puki jestem młoda po prostu wyszaleć się spróbować wszystkiego co niedozwolone i nie legalne. Nie chciałam myśleć i żałować na stare lata że tego czy tamtego nie zrobiłam.
Dotarłyśmy na miejsce miałam jeszcze godzinę do spotkania z Maik'em. Weszłyśmy do budynku jak zawsze przywitałam się z ochroną i Ann. Weszłyśmy do windy i pojechałyśmy na dane piętro.
- Dobra Cath tu nasze drogi się rozchodzą.-uśmiechnęła się ciepło blondynka.
- Jak to ?- zapytałam- a co ja będę sama robić  przez całą godzinę..?
- Na pewno znajdziesz jakieś zajęcie ja już muszę iść do garderoby nie mogę się spóźnić.-  Julia odwróciła się na pięcie i tyle ja widziałam.
Długo nie musiałam myśleć czym powinnam się zająć. Skierowałam się w jedno miejsce doszłam do końca korytarza i weszłam do pokoju. Było ono bardzo duże. Pierwsze co rzucało się w oczy były ogromne okna zamiast ściany. Światło wlewało się przez nie ogromnymi strumieniami. Znajdujące się w tym pomieszczeniu instrumenty  wyglądały tak pięknie w tym świetle. Byłam zachwycona tym widokiem. Podeszłam do fortepianu usiadłam przed nim, otworzyłam go dotknęłam pierwszego klawisza. Dźwięk wydobyty z niego był cudowny opanował on całe pomieszczenie. Napawając się tym dźwiękiem  zaczęłam kłaść palce na kolejne klawisze. Melodia tworząca się w mojej głowie została uwalniana przez piękne dźwięki wydobywające się z tak jak bym zaczarowanego instrumentu. Zatracałam się w tej muzyce. Poczułam że muszę uwolnić z siebie wszystkie emocje tłoczące się w mojej głowie. Chciałam wyrzucić z siebie wszystkie moje zmartwienia dotyczące tego że nie chciałam się zakochać, nie chciałam zakochać się w nim, nie chciałam cierpieć, mój umysł zalała fala zmartwień. Chciałam się od tego uwolnić, a muzyka  to był jedyny sposób na wyrwanie się z pułapki. Otworzyłam usta i zaczęłam śpiewać. Dźwięki które wydawałam zawierały w sobie lekkość czułam się wtedy taka wolna. Moje słowa płynęły prosto z serca. Przez ten cały czas miałam zamknięte oczy. Zamykając oczy miałam otwartą dusze stawałam się tą muzyką czułam ją całym moim ciałem. Moja melodia dobiegła końca otworzyłam oczy wzięłam głęboki oddech.
- To było piękne..- powiedział bardzo piękny męski głos wydobywający się z tyłu mnie. Nie musiałam się długo zastanawiać kto to jest to był Harry. Matko on to wszystko słuchała, mam nadzieje że nie, a jeżeli się domyślił że to chodzi o niego. Nie to nie możliwe na pewno nie .
- Co ty tu robisz ? - zapytałam byłam trochę przestraszona.
- Za niedługo mamy tu próbę więc przeszedłem trochę wcześniej nie chciałem się spóźnić..- podszedł do mnie i zajął miejsce koło mnie teraz oboje siedzieliśmy za fortepianem. Harry uśmiechnął się do mnie ciepło.
Kolejny raz będąc przy nim poczułam to coś w sercu zaczęłam się rumienić chciałam to powstrzymać ale chyba mi się to nie udało. Najwidoczniej Harry zobaczył moje różowe policzki ponieważ szeroko się uśmiechnął.
- Długo już tak stałeś i słuchałeś ?- zapytałam.
- Prawię od samego początku.-no nie jeszcze tego brakowało on to wszystko słyszał. Nieśmiało się uśmiechnęłam. Byłam trochę zawstydzona tym faktem że on to wszystko słyszał.- Proszę powiedz mi co to była za melodia bo to co przed chwila grałaś był piękne.- kolejny uśmiech z jego strony.
- Nie wiem po prostu grałam to co czułam.- odpowiedział niepewnie Harry jedynie popatrzył się na mnie tymi czarującymi zielonymi oczami i uśmiechnął się.
- Wiesz co jesteś wyjątkowa....- przestał na chwilę mówić, chyba spostrzegł że na mojej twarzy pojawił się rumieniec. Znowu nie dałam rady tego opanować niech to dla czego on tak na mnie działa.
- Harry ale...- nie pozwolił mi dokończyć.
- Wyglądasz tak pięknie kiedy się  rumienisz.- powiedział to w tak piękny sposób że moje serce od razu przyśpieszyło Harry znowu to robił. Spojrzał mi głęboko w oczy nie byłam w stanie w tym momencie myśleć o niczym innym. W mojej głowie miałam jedynie tylko jedna myśl aby go pocałować. Harry zaczął się zbliżać w moim kierunku. Był coraz bliżej i bliżej . Nasze usta dzieliło dosłownie centymetry, myślałam że już mu się uda jednak moim wybawicielami okazali  się przyjaciele Loczka. Automatycznie odskoczyłam od niego.
- Oj przeszkodziliśmy zakochany może wiecie co chłopcy przyjdziemy później.- powiedział Lou do trójki swoich przyjaciół. Było widać że chłopcy  są rozbawieni.
- Nie nie ja już i tak miałam iść.- powiedziałam wstając od fortepianu.
- Harry no i co ty zrobiłeś wystraszyłeś kolejna uroczą damę.- powiedział Lou i zaczęli się śmiać z Harry'ego. Chyba jemu to nie przeszkadzało ponieważ też się zaśmiał. Ich śmiech udzielił się też mi.
- Cath nie idź jeszcze ja wiem że Harry może być czasami straszny, ale to uroczy chłopiec.- powiedział Louis i popłynęła kolejna fala śmiechu.
- Więc jak będzie zostaniesz jeszcze chwile ?- zapytał Harry.
- Wiecie co na prawdę bym chciała ale muszę  już iść. - uśmiechnęłam się do nich ciepło. Wszyscy chłopcy zrobili błagalną minkę wyglądali wtedy tak słodko.- ja już idę innym razem.- uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę wyjścia oczywiście z Harry'm. Odprowadził mnie pod sam gabinet Maika.
- Więc widzimy się dzisiaj popołudniu na kawie ?- zapytał Harry.
- Oczywiście że tak zadzwonię do Ciebie.- posłałam mu ciepły uśmiech.
- Będę czekać.- odwzajemnił mój uśmiech.
- To do zobaczenia.- powiedziałam po chwili ciszy. Harry momentalnie się ocknął wyglądało to jak bym go wyrwała z jakiś przemyśleń.
Weszłam do gabinetu Maika już na mnie czekał. Usiadłam wygodnie na krześle.
- Więc Cath mam dla Ciebie dwie wiadomości jedną złą a drugą dobrą.- matko w tym momencie się przestraszyłam. O co mogło chodzić nie miałam pojęcia. Najgorszym scenariuszem było to że mogłam zostać wywalona z wytwórni.
- Więc moja droga zacznę od tej złej.- jego wyraz twarzy był bardzo poważny.- zła jest taka że od jutra nie będziesz miała tyle wolnego czasu co dotychczas. Matko kamień spadł mi z  serca myślałam że powie mi coś gorszego.
- To to jest ta zła wiadomość ?- zapytałam.
- Tak a teraz dobra.- uśmiechnął się.- Josh skończył opracowywać piosenkę za dwa dni wchodzisz do studia. Moja droga po nagraniu tego singla wchodzisz na plan zdjęciowy i ruszamy z teledyskiem jak już to będzie zrobione  zaczniesz być zauważana prze rynek muzyczny.
- Matko nawet nie wiesz jak jestem Ci  wdzięczna.- moje serce przepełniła radość.
- Jeszcze jedno mam kolejną złą wiadomość.- moja radość uleciała wraz z tymi słowami.- nie powiedziałem Ci jednej najważniejszej rzeczy na nagranie tego singla masz zaledwie cztery dni ponieważ już Cię zapowiedziałem w radiu a oni zgodzili się pod jednym warunkiem że ta piosenka będzie u nich w radiu za tydzień . Jak ją dostarczymy w tym terminie twoje marzenie spełni się   szybciej niż sobie wyobrażałaś.- przerwał na moment po czym dalej kontynuował.- więc teraz pytanie do Ciebie czy dasz radę.- nie czekał długo na odpowiedz wiedziałam na sto procent że podołam temu wyzwaniu.
- Oczywiście że dam.
Maik przekazał mi potrzebne informacje dotyczące jutrzejszego dnia zapowiadał on się  bardzo pracowicie.
Wyszłam z wytwórni postanowiłam że pójdę na zakupy. Kupiłam kilka  rzeczy. Wróciłam do domu  poszłam do swojego pokoju i rzuciłam kupione rzeczy do szafy. Weszłam do łazienki odświeżyłam się i byłam gotowa do wyjścia. Chwyciłam z mój telefon miałam już wybrać dany numer kiedy nagle mój telefon się rozdzwonił spojrzałam na wyświetlacz i uśmiechnęłam się sama do siebie...

_________________________________________________________________________________


Witam dodałam nowy rozdział !!!
Myślałam że już nie dodam ponieważ miałam małe problemy z moim sprzętem ..
Ale jest :D Nie jestem z niego do końca zadowolona ale cóż wyszło jak wyszło :D
Dziękuje wam za odwiedzanie mnie nawet nie wiecie jak to jest miło widzieć kilka takich miłych komentarzy :D
Chcę serdecznie podziękować mojej koleżance za to że odwiodła mnie od zmiany kierunku ;D ( wiesz o co chodzi Ada ) :D
Życzę wam miłego czytania :D
Pozdrawiam :*




                                                                       Strój Cath





5 komentarzy:

  1. Aaaa, ale mam niespodziankę! Nie spodziewałam się tego rozdziału tak szybko! Jak zwykle świetny, uwielbiam jak opisujesz emocje :)

    A co do zmiany kierunku: nigdy więcej tak nie mów, wariacie! :D Masz być zawsze JEDNOKIERUNKOWA! xx
    Do jutra (bo mam nadzieję, że się zobaczymy w szkole) :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty <3 Czekam na 8 xx

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny :) już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny <3 czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I love it ♥

    OdpowiedzUsuń